sobota, 15 września 2012

Prawo karne. Formy groźby bezprawnej.


Czerwona strefa prawnokarna
     Artykułem dotyczącym formy, jaką może przybrać groźba bezprawna zamykam cykl artykułów poświęconych groźbie bezprawnej. Poprzednie wpisy dotyczyły:


  

    Przepisy dotyczące groźby (a więc zarówno art. 115§12 k.k. oraz art. 190 k.k.) nie zawierają żadnego opisu zachowania, które odpowiadałoby wyobrażeniu groźby. Zadanie polegające na wskazaniu jaką formę ma przyjąć groźba bezprawna pozostawiono więc orzecznictwu i doktrynie.

Przyjęło się więc w nauce prawa karnego, iż sprawca może działać w dowolny sposób, kluczowe jest, aby zachowanie sprawcy wywołało u ofiary poczucie strachu, w celu zmuszenia jej do określonego działania, zaniechania lub znoszenia. Oczywiście najczęstszą formą groźby bezprawnej jest forma słowna, polegająca na wypowiedzeniu takich słów, które u pokrzywdzonego budzą strach. Grożenie słowne może polegać na wypowiedzeniu słów, które u przeciętnego człowieka budzą lęk (np. „Zabiję Cię”). Mogą to również być słowa, które choć obiektywnie nie powinny powodować strachu, to jednak w kontekście relacji, pomiędzy sprawcą, a pokrzywdzonym, u odbiorcy wywołują poczucie zagrożenia.  Groźba słowna może być wyrażona ustnie, zarówno w bezpośrednim kontakcie, jak również za pomocą środków służących do komunikowania się na odległość (np. telefon, wideokonferencja etc.). Warunkiem wystarczającym jest, aby groźba dotarła do odbiorcy, nawet jeśli nie jest on w bezpośredniej bliskości sprawcy.
    Groźba słowna, oprócz formy ustnej, może również przybrać formę pisemną (np. list, email, napis na murze etc.).Dawniej, taka forma groźby była uznawana za okoliczność kwalifikującą, gdyż uznawano, że powoduje ona większe wrażenie, poza tym sprawca działa w sposób przemyślany, a nie pod wpływem nagłych emocji. Dla bytu przestępstwa groźby nie jest istotne czy wypowiada ją bezpośrednio sam sprawca, czy też groźba dociera do pokrzywdzonego za pośrednictwem osoby trzeciej.  Takie przekazanie groźby przez osobie trzecią jest określane w literaturze jako „groźba pośrednia”. W piśmiennictwie wskazuje się również, iż odpowiedzialność za groźbę pośrednią będzie miała miejsce tylko wówczas, gdy pomiędzy grożącym, a osobą która przekazuje groźbę istnieje porozumienie lub też sprawca, który informuję osobę trzecią o groźbie, przynajmniej przewiduje, że dotrze ona do wiadomości pokrzywdzonego i godzi się na to. Groźba pośrednia pojawiła się w orzecznictwie jeszcze pod rządami kodeksu karnego z 1932. W orzeczeniu z dnia 17.X.1938 r., Sąd Najwyższy wyraził pogląd, iż „okoliczność, że groźba nie została wypowiedziana wprost do zagrożonego, lecz wobec osoby trzeciej, nie ma znaczenia dla bytu przestępstwa z art. 250 k.k., wystarczy bowiem, że grożący przewidywał, iż groźba dojdzie do wiadomości pokrzywdzonego i godził się na to”.
    Należy również wspomnieć o tzw. groźbie konkludentnej, czyli wyrażonej za pomocą gestu, wyrazu twarzy, demonstrowania broni lub  innego niebezpiecznego narzędzia. Pojęcie groźby konkludentnej zostało zaakceptowane przez orzecznictwo Sądu Najwyższego, który w wyroku z 24. VIII. 1987r. ( I K 225/87), w odniesieniu do groźby, z ówczesnego artykułu 166 (a więc przestępstwa groźby karalnej, obecnie artykuł 190 k.k.) stwierdził, iż może być ona „wyrażona nie tylko słownie, lecz przez każde zachowanie sprawcy, jeżeli w sposób nie budzący wątpliwości uzewnętrznia ono groźbę popełnienia przestępstwa na szkodę osób wymienionych w tym przepisie i wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę jej spełnienia”. Zbliżone stanowisko wyraził już w 1946 Najwyższy Sąd Wojskowy, który w postanowieniu z 8. V. 1946 stwierdził, że „wystarcza objęte złym zamiarem stworzenie tego rodzaju sytuacji, w której zainteresowana osoba dochodzi do obiektywnego przekonania, iż w razie sprzeciwu ze swej strony przemoc względnie gwałt na osobie będą zastosowane i wolę swoja uważa za sparaliżowaną”.
    Pogląd orzecznictwa zyskał szeroką aprobatę w doktrynie prawa karnego. Z. Ćwiąkalski i A. Zoll popierając stanowisko Sądu Najwyższego stwierdzili, że w przypadku groźby ważny jest „rezultat w postaci zmiany stanu psychicznego osoby zagrożonej”, a nie sposób działania sprawcy. Także  M. Siewierski, A. Spotowski i M. Surkont podzielili zdanie Sądu Najwyższego w sprawie groźby konkludentnej.
    Również zdaniem autora tego artykułu, słuszne jest stanowisko, że groźba może przybrać formę dorozumianą (konkludentną). Wynika to ze stopienia złożoności relacji międzyludzkich, który nie pozwala ograniczyć groźby do konkretnego, opisanego czynu, takiego jak groźba ustna czy pisemna. Może się zdarzyć, że w określonych warunkach, u danej osoby strach będzie budziło zachowanie powszechnie uważane za nie dające podstaw do lęku, jednak w kontekście jej relacji z grożącym, określony gest, sposób intonacji, czy nawet brak jakiegokolwiek zachowania będzie wzbudzał poczucie strachu.


Bibliografia:
1. M. Filar[w:] O. Górniok (red): Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 2006,
2. Z. Ćwiąkalski, A. Zoll: Przegląd orzecznictwa, NP 7-8/1989,
3. M. Siewierski [w:] J. Bafia, K. Mioduski, M. Siewierski: Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 1977,
4. A. Spotowski: Glosa do wyroku  SN z 24.VIII 1987r., I K 225/87, NP.

  
Artykuł jest fragmentem pracy magisterskiej autora serwisu "Prawo na co dzień".   


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...