wtorek, 28 sierpnia 2012

Prawo karne. Groźba karalna cz. I

groźba
Czerwona strefa prawa karnego
  Ostatnio pisałem o groźbie bezprawnej. Dziś pierwsza część artykułu dotyczącego groźby karalnej, czyli jednej z postaci jaką może przyjąć groźba bezprawna.



        Groźba popełnienia przestępstwa jest jedną z form groźby bezprawnej. Z logicznego punktu widzenia między zakresami tych pojęć zachodzi stosunek podrzędności groźby karalnej względem groźby bezprawnej. Każda groźba karalna jest groźbą bezprawną, a jednocześnie są takie stany faktyczne, które będą kwalifikowane jako groźba bezprawna, choć nie będą odpowiadały znamionom czynu zabronionego z art. 190 (vide groźba spowodowania postępowania karnego oraz groźba rozgłoszenia wiadomości uwłaczającej czci). Uwaga ta jest konieczna, gdyż jak wspomniano wcześniej, niekiedy w opinii publicznej zaciera się różnica między tymi pojęciami i nazwy groźba bezprawna i groźba karalna są stosowane zamiennie, choć okoliczności danej sprawy nie pozwalają na tożsame traktowanie tych pojęć.
Groźba spowodowania przestępstwa bywa zamiennie określana mianem groźby karalnej, choć kodeks karny wprost nie używa tej nazwy. Jest to „pamiątka” po kodeksie karnym z 1932, który w art. 90§4 explicite tak nazywał groźbę popełnienia przestępstwa.
Tradycyjnie, w polskim ustawodawstwie karnym bardzo szeroko zakreśla się granicę groźby. Obecny kodeks karny penalizuje grożenie popełnieniem przestępstwa, co jest rozumiane jako grożenie popełnieniem jakiegokolwiek przestępstwa. Tak samo ta kwestia była rozwiązana na gruncie kodeksu karnego z 1969r.i  tak samo (choć w minimalnie zmienionym brzmieniu) w „kodeksie Makarewicza”, gdzie była mowa o grożeniu popełnieniem zbrodni lub występku. Tak szerokie zakreślenie karalności groźby poskutkowało pewnymi rozbieżnościami w literaturze.
Część z autorów uznało, iż ustawodawca niepotrzebnie zakreślił szeroki zakres groźby. Swoje stanowisko między innymi argumentowali tym, iż niekiedy można grozić przestępstwem, które tylko w minimalny sposób narusza wolność zagrożonego. H. Rajzman jako zobrazowanie takiej sytuacji podawał przykład, w którym sprawca oświadcza drugiej osobie, że jeśli spotka jej brata, to nazwie go „brzydkim słowem” i tym samym będzie to podstawa do zakwalifikowania takiego zachowania jako groźby karalnej[4]. Zwolennicy przyjętych rozwiązań odpierali ten argument twierdząc, że takie zachowanie nie będzie przestępstwem groźby karalnej ze względu na znikomy stopień społecznego niebezpieczeństwa[5]. Były także argumenty natury prawno porównawczej, wskazujące na fakt, iż w kodeksach karnych innych państw ograniczono groźbę do zapowiedzi tylko niektórych kategorii przestępstw, takich jak zabójstwo, ciężkie uszkodzenie ciała, zniszczenie mienia, rabunek, podpalenie, spowodowanie powodzi, zgwałcenia, naruszenia wstydliwości, zniesławienia, spowodowanie katastrofy pociągu lub zniszczenia toru. Warto dodać, że blisko było wprowadzenia do polskiego prawa karnego zamkniętego katalogu przestępstw, których groźba popełnienia wypełniałaby znamiona przestępstwa określanego mianem groźby karalnej. W projekcie kodeksu karnego z 1956 proponowano zawężenie groźby do grożenie popełnieniem przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu, wolności lub mieniu, jednak ów projekt nigdy nie stał się obowiązującym prawem.
Nie będzie groźbą karalną zapowiedź popełnienia wykroczenia, nawet jeśli to wykroczenie mocno godzi w dobra osobiste, na przykład groźba uporczywego zakłócania ciszy nocnej i tym samym uniemożliwienia spoczynku nocnego.
Zdaniem zdecydowanie przeważającej grupy autorów przestępstwo groźby karalnej ma charakter materialny. Do jego znamion zalicza się skutek w postaci wywołania u adresata groźby obawy jej zrealizowania . Słownik języka polskiego określa obawę jako uczucie niepewności, niepokoju co do skutku, następstw czegoś. Synonimami słowa obawa są strach, lęk. Obawa jest więc pewną emocją odbieraną jako nieprzyjemność. Groźba więc, musi nie tylko dotrzeć do pokrzywdzonego, ale wywołać u niego określony stan psychiczny. Taki pogląd podzielają miedzy innym M. Filar, L. Gardocki, A. Spotowski, M. Surkont, J. Śliwowski i A. Zoll. Słusznie odosobnione jest więc stanowisko M. Siewierskiego, według którego do dokonania przestępstwa groźby karalnej wystarczy samo wypowiedzenie groźby, bez względu na to, czy spowoduje to jakiekolwiek skutki. Jednakże do roku 1970, pod rządami „kodeksu Makarewicza” groźba popełnienia przestępstwa miała charakter bezskutkowy. W kodeksie karnym z 1932r. w konstrukcji groźby popełnienia przestępstwa ustawodawca zaznaczył, że dla bytu tego czynu zabronionego konieczne jest, aby groźba niosła za sobą prawdopodobieństwo spełnienia zapowiedzi. Nie była wymagana okoliczność faktycznego wzbudzenia obawy, wystarczyła tylko potencjalna możliwość wzbudzenia obawy w zagrożonym. Jak pisał W. Makowski, żeby uznać takie przestępstwo za dokonane, nie było konieczne „aby zagrożony rzeczywiście się przestraszył”, warunkiem wystarczającym było samo wypowiedzenie groźby. Obecnie groźba karalna nie może być interpretowana jako przestępstwo formalne, gdyż przesądza o tym sama treść art. 190 k.k. Ustawodawca wyraźnie zaznaczył w nim, że groźba musi „wzbudzać w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona”. A contrario, jeżeli groźba zostanie wypowiedziana, ale nie spowoduje skutku w postaci wywołania u adresata obawy nie będzie jej można zakwalifikować jako groźby karalnej. 


Bibliografia:

1. A. Spotowski [w:] I. Andrejew, L. Kubicki, J. Waszczyński (red):   System prawa karnego, T . IV. Cz. II, Wrocław – Warszawa – Kraków – Łódź 1989,
2. M. Siewierski [w:]: J. Bafia, K. Mioduski, M. Siewierski:  Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 1977,
3. M. Filar[w:] O. Górniok (red): Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 2006,
4.  H. Rajzman: Przestępstwa przeciwko wolności i godności człowieka, NP 3/1962,
5. L. Gardocki: Prawo karne, Warszawa 2006, 
6. M. Surkont: Przestępstwo zmuszania w polskim prawie karnym, Gdańsk 1991
7. W. Makowski: Prawo karne. O przestępstwach w szczególności. Wykład porównawczy prawa karnego austriackiego, niemieckiego i rosyjskiego obowiązującego w Polsce, Warszawa 1924
8   A. Zoll (red): Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, Kraków 2006 
9. J. Śliwowski: Prawo karne, Warszawa 1979  


Artykuł jest fragmentem pracy magisterskiej autora serwisu "Prawo na co dzień". 
 

 


2 komentarze:

  1. Bardzo fajny pomysł na prawniczego bloga z wysokim merytorycznym poziomem wpisów. Znajomość Kodeks Karnego jest kwestią niezbędną dla osób związanych z prawem, ale tego typu wpisy mogą świetnie uzupełniać wiedzę i ogólne rozumienie Kodeksu. Świetna sprawa i oby tak dalej.

    OdpowiedzUsuń