Czerwona strefa prawa karnego |
Ostatnio pisałem o groźbie bezprawnej. Dziś pierwsza część artykułu dotyczącego groźby karalnej, czyli jednej z postaci jaką może przyjąć groźba bezprawna.
Groźba popełnienia przestępstwa jest jedną z form groźby
bezprawnej. Z logicznego punktu widzenia między zakresami tych pojęć zachodzi
stosunek podrzędności groźby karalnej względem groźby bezprawnej. Każda groźba
karalna jest groźbą bezprawną, a jednocześnie są takie stany faktyczne, które
będą kwalifikowane jako groźba bezprawna, choć nie będą odpowiadały znamionom
czynu zabronionego z art. 190 (vide
groźba spowodowania postępowania karnego oraz groźba rozgłoszenia wiadomości
uwłaczającej czci).
Uwaga ta jest konieczna, gdyż jak wspomniano wcześniej, niekiedy w opinii
publicznej zaciera się różnica między tymi pojęciami i nazwy groźba bezprawna i
groźba karalna są stosowane zamiennie, choć okoliczności danej sprawy nie
pozwalają na tożsame traktowanie tych pojęć.
Groźba spowodowania przestępstwa bywa zamiennie określana
mianem groźby karalnej, choć kodeks karny wprost nie używa tej nazwy. Jest to
„pamiątka” po kodeksie karnym z 1932, który w art. 90§4 explicite tak nazywał groźbę popełnienia przestępstwa.
Tradycyjnie, w polskim ustawodawstwie karnym bardzo
szeroko zakreśla się granicę groźby. Obecny kodeks karny penalizuje grożenie
popełnieniem przestępstwa, co jest rozumiane jako grożenie popełnieniem
jakiegokolwiek przestępstwa. Tak samo ta kwestia była rozwiązana na gruncie
kodeksu karnego z 1969r.i tak samo (choć w minimalnie zmienionym
brzmieniu) w „kodeksie Makarewicza”, gdzie była mowa o grożeniu popełnieniem
zbrodni lub występku.
Tak szerokie zakreślenie karalności groźby poskutkowało pewnymi rozbieżnościami
w literaturze.
Część z autorów uznało, iż ustawodawca niepotrzebnie
zakreślił szeroki zakres groźby. Swoje stanowisko między innymi argumentowali
tym, iż niekiedy można grozić przestępstwem, które tylko w minimalny sposób
narusza wolność zagrożonego. H. Rajzman jako zobrazowanie takiej sytuacji
podawał przykład, w którym sprawca oświadcza drugiej osobie, że jeśli spotka
jej brata, to nazwie go „brzydkim słowem” i tym samym będzie to podstawa do
zakwalifikowania takiego zachowania jako groźby karalnej[4].
Zwolennicy przyjętych rozwiązań odpierali ten argument twierdząc, że takie
zachowanie nie będzie przestępstwem groźby karalnej ze względu na znikomy
stopień społecznego niebezpieczeństwa[5].
Były także argumenty natury prawno porównawczej, wskazujące na fakt, iż w
kodeksach karnych innych państw ograniczono groźbę do zapowiedzi tylko
niektórych kategorii przestępstw, takich jak zabójstwo, ciężkie uszkodzenie
ciała, zniszczenie mienia, rabunek, podpalenie, spowodowanie powodzi,
zgwałcenia, naruszenia wstydliwości, zniesławienia, spowodowanie katastrofy
pociągu lub zniszczenia toru.
Warto dodać, że blisko było wprowadzenia do polskiego prawa karnego zamkniętego
katalogu przestępstw, których groźba popełnienia wypełniałaby znamiona
przestępstwa określanego mianem groźby karalnej. W projekcie kodeksu karnego z
1956 proponowano zawężenie groźby do grożenie popełnieniem przestępstwa
przeciwko życiu, zdrowiu, wolności lub mieniu, jednak ów projekt nigdy nie stał
się obowiązującym prawem.
Nie będzie groźbą karalną zapowiedź popełnienia wykroczenia,
nawet jeśli to wykroczenie mocno godzi w dobra osobiste, na przykład groźba
uporczywego zakłócania ciszy nocnej i tym samym uniemożliwienia spoczynku
nocnego.
Zdaniem zdecydowanie przeważającej grupy autorów
przestępstwo groźby karalnej ma charakter materialny. Do jego znamion zalicza
się skutek w postaci wywołania u adresata groźby obawy jej zrealizowania .
Słownik języka polskiego określa obawę jako uczucie niepewności, niepokoju co
do skutku, następstw czegoś. Synonimami słowa obawa są strach, lęk.
Obawa jest więc pewną emocją odbieraną jako nieprzyjemność. Groźba więc, musi
nie tylko dotrzeć do pokrzywdzonego, ale wywołać u niego określony stan
psychiczny. Taki pogląd podzielają miedzy innym M. Filar,
L. Gardocki,
A. Spotowski,
M. Surkont,
J. Śliwowski
i A. Zoll.
Słusznie odosobnione jest więc stanowisko M. Siewierskiego, według którego do
dokonania przestępstwa groźby karalnej wystarczy samo wypowiedzenie groźby, bez
względu na to, czy spowoduje to jakiekolwiek skutki.
Jednakże do roku 1970, pod rządami „kodeksu Makarewicza” groźba popełnienia
przestępstwa miała charakter bezskutkowy. W kodeksie karnym z 1932r. w
konstrukcji groźby popełnienia przestępstwa ustawodawca zaznaczył, że dla bytu
tego czynu zabronionego konieczne jest, aby groźba niosła za sobą
prawdopodobieństwo spełnienia zapowiedzi. Nie była wymagana okoliczność
faktycznego wzbudzenia obawy, wystarczyła tylko potencjalna możliwość
wzbudzenia obawy w zagrożonym. Jak pisał W. Makowski, żeby uznać takie
przestępstwo za dokonane, nie było konieczne „aby zagrożony rzeczywiście się
przestraszył”, warunkiem wystarczającym było samo wypowiedzenie groźby.
Obecnie groźba karalna nie może być interpretowana jako przestępstwo formalne,
gdyż przesądza o tym sama treść art. 190 k.k. Ustawodawca wyraźnie zaznaczył w
nim, że groźba musi „wzbudzać w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona”.
A contrario, jeżeli groźba zostanie
wypowiedziana, ale nie spowoduje skutku w postaci wywołania u adresata obawy
nie będzie jej można zakwalifikować jako groźby karalnej.
Bibliografia:
1. A.
Spotowski [w:] I. Andrejew, L. Kubicki, J. Waszczyński (red): System prawa karnego, T . IV. Cz. II, Wrocław –
Warszawa – Kraków – Łódź 1989,
2. M.
Siewierski [w:]: J. Bafia,
K. Mioduski, M. Siewierski: Kodeks
karny. Komentarz, Warszawa 1977,
3. M. Filar[w:] O. Górniok (red): Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 2006,
5. L. Gardocki: Prawo karne, Warszawa 2006,
6. M. Surkont: Przestępstwo zmuszania w polskim prawie karnym, Gdańsk 1991
7. W. Makowski: Prawo karne. O przestępstwach w szczególności.
Wykład porównawczy prawa karnego austriackiego, niemieckiego i rosyjskiego
obowiązującego w Polsce, Warszawa 1924
8 A. Zoll (red): Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz,
Kraków 2006
9. J. Śliwowski: Prawo karne, Warszawa 1979
Artykuł jest fragmentem pracy magisterskiej autora serwisu "Prawo na co dzień".
Bardzo fajny pomysł na prawniczego bloga z wysokim merytorycznym poziomem wpisów. Znajomość Kodeks Karnego jest kwestią niezbędną dla osób związanych z prawem, ale tego typu wpisy mogą świetnie uzupełniać wiedzę i ogólne rozumienie Kodeksu. Świetna sprawa i oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńprzydatny blog
OdpowiedzUsuń